sobota, 11 grudnia 2010

06.09.09 // Aaaaaaaaaaałłlłłłłłaaaa ;) GORĄCY wpis :DD !...

To chyba tylko tylko w mojej głowie mogło się urodzić !:P Jeszcze poprzedniego wpisu nie skończyłem a już wrzucam świeże zdjęcia :). Ba! Mało powiedziane świeże ... GORĄCE bo wczoraj zrobione !!! "Szał ciał" normalnie ;DD

No bo tak szybko to jeszcze tutaj śladu nie zostawiłem :))...

Ale pomyślałem, że archiwalia mogą poczekać i po mojej wakacyjnej przerwie "cóś" świeżego będzie tutaj milej widzane :)

Wybrałem się zatem w sobotę z nie do końca pieszą ;PP pielgrzymką do Częstochowy... Oj zdarłem kolana zdarłem ;D... I przez przypadek oczywiście (ktoś wątpi ?:) termin ten pokrył się z Jasnogórskimi Dożynkami i wystawą ogrodniczą...

No i na tej wystawie skupiłem swoją uwagę... :)) Cóż... były miodziki ... nalewki ... piwka mało znane ... Słowem wszystko co lubię !!!:D MNIAM !!!:P

Mogę Państwa zapewnić że wszystko było smaczne !;))

Ale na poważnie...

Ja często bywam w Częstochowie, ale pierwszy raz byłem tam z aparatem i myślą by robić zdjęcia na SUNA ... Szczerze przyznaję, spieprzyłem zdjęcia we wnętrzach na Jasnej Górze :(
Hm ... (grzech :) - słowo niecenzuralne !:)

Dlatego ich tutaj prawie nie ma...

Dużo się jeszcze muszę nauczyć z obsługi mojego aparaciku :((

Cóż ... nie mam ambicji być artystą, ale chciałbym tu kiedyś wrzucić ŁADNE ZDJĘCIA ze środka Klasztoru!

Na razie niech wystarczą Państwu zdjęcia z wystawy ogrodniczej. Było kolorowowo, smacznie, zdrowo i tylko więcej słoneczka by się przydało :)...

Ale i tak tam zakupiłem i dzisiaj posadziłem na działce 3 sadzonki winorośli, które mają mieć GIGANTYCZNE owoce :))...

Chyba Bozia skromnie wierzącemu ogrodnikowi pomoże ?:) Jak Panie sądzą ??? :P

Jak na starego pielrzyma przystało :P, dorzucę może jeszcze garść informacji praktycznych dotyczących Jasnej Góry.

Stanowczo odradzam korzystanie z barów i punktów gastronomicznych na terenie Domu Pielgrzyma i murów Klasztoru(szczególnie CLARAMONTANA - to firma powiązana z Paulinami). Nie dość że nie mają umiaru w określaniu cen (hm ... prędzej wielbłąd przejdzie ?:P ...), to można się po śniadanku rozchorować... Moja rodzinka w zeszłym roku struła się tam zapiekankami z pieczarkami i serem ! A w tym roku miałem okazję ujrzeć kiełbaski przeznaczone ma grilla. Świeże to one były ... ale z tydzień wcześniej :)

Radzę zatem z jedzonkiem tam uważać!

Drugi minus Sanktuarium to toalety. Mimo iż sprzątane, to ich czystość pozostawia wiele do życzenia (ale to chyba ze względu na tłumy ludzi którzy się tam przewijają - nie nadąrzają sprzątać). Są one niby "co łaska", ale strasznie nachalnie (aż nieprzyjemnie się robi człowiekowi...) przypominają o tym "datku" babcie klozetowe uzbrojone w ściery :PP Radzę zatem wcześniej przygotować jakiś "grosikowy" nominał, by potem do skarbonki zbyt wiele nie wrzucić ;).

I proszę sobie wyobrazić cudzoziemców, którzy za cholerę nie mogą zrozumieć baby pokazującej paluchem na skarbonę i krzyczącej "ofiara co łaska !" ... Częsty tam obrazek.

Co oni sobie o nas pomyślą ? :(...

Jeśli ktoś będzie chciał odwiedzić Skarbiec (WARTO !!!:) to musi zarezerwować sobie dużo więcej czasu. Tam zawsze są ogromne kolejki!

Chyba starczy tych pielgrzymkowych wskazówek. Mimo tych paru krytycznych uwag Jasną Górę zwiedzić naprawdę warto ! Nie pożałujecie !:)


komentarzy [15]
10.09.09 21:23, cztery-lapy O, Kinia napisała do mnie u Ciebie :) Mamine winogrona nie ze wsi, tylko z działki. Ale Kini chodziło chyba o swojską hodowlę, a nie importowane owoce.
10.09.09 21:07, cztery-lapy Cześć Jakubku (ale się spoufalam normalnie) nie o wyłączność na kontakty z Pulpinką mi chodziło, ale o nazwę "szczurka", która kojarzy mi się przemile. Jeśli chodzi o kontakty, to walczyłabym o Pulpi, jak lwica, bo kocham to babsko miłością bezinteresowną, nieoczekiwaną i trwałą. A kontynuując kwestię winogron, to moja zasadzona po macoszemu sztuk jedna zaowocowała już w drugim roku małą i całkiem zjadalną kistką. Niestety musiałam ja przesadzić i teraz już chyba tak łatwo nie pójdzie. Też nie byłam na sunsilku częstym gościem. Miałam kosmiczną niechęć i nadszarpnięte więzi, których jednak do końca nie zerwałam. Po ostatniej wizycie u Pulpi w Warszawie i spotkaniu z dziewczynami, zajrzałam , coś napisałam i zaiskrzyło ponownie. Znowu zaglądam tu z przyjemnością, choć nie jest powiedziane, że obowiązki dnia codziennego oderwą mnie ponownie na jakiś czas. teraz ja przynudziłam :) Hej
10.09.09 11:04, pani_zuczek na książkach szkoda że nie tak jak w reklamie jednego z operatorów komórkowych ;p
10.09.09 10:04, KiniaM // Łapko, bo te wiejskie winogronka sa najlepsze :)
09.09.09 23:55, *Misialinka* // a dziękuję :)) hehe :)) a u Ciebie jest co oglądać a ba,nawet co czytać :D
09.09.09 23:43, Maduixa// mam problem...kupe zdjec...za duzo sie wydarzylo
i teraz ciezko to wszystko opisac krok po kroku i pododawac zdjecia stopniowo...buuu
09.09.09 23:27, cztery-lapy
Apropo winogron- dostaję od mamy z działki takie maleńkie owocki i są przepyszne. Ciekawe jakie będą te Twoje GIGANTYCZNE :)
09.09.09 23:25, cztery-lapy O rany, człowieku, spędziłeś cały dzień na wklepywaniu zdjęć? czyli gaziki zniknęły na rzecz sakralności, zabytkowości, tudzież ogrodniczości. Faktycznie było na czym oko i obiektyw zawiesić. Co do imienia, jeśli pozwolisz, będę nadużywała Jakuba, tak jakoś przyjemnie brzmi. A dudzinkowa szczurka baaardzo mi się podoba, szkoda, że masz wyłączność na tą ksywkę. Dobranoc, wstaję rano o 5.00, powinnam spać.
08.09.09 13:38, pani_zuczek fajni indianie :) moja koleżanka ma fioła na ich punkcie ;p
07.09.09 23:56, KiniaM Uwielbiam aniołki we wszelkich odsłonach [ dostrzegłam jedną fotkę:)] ... mam takiego aniołeczka jak na zdjęciu , tego z koniczynką , tylko mój ma zieloną kiecuchę :P
07.09.09 23:34, pani_zuczek fajne foty z Częstochowy i wystawy ogrodniczej :) w Częstochowie byłam chyba z raz ale mało pamiętam bo z reszta to było przejazdem Pozdrawiam :)
07.09.09 20:31, *Misialinka*// foteczkowooooo
07.09.09 10:03, Maduixa // dzieki dzieki za zyczenia rzeczywiscie mam urwanie glowy, z duuuuzym opoznieniem dodaje zdjecia bo nie mialam dostepu do kompa i jeszcze podroz poslubna jedna, druga...ufff
07.09.09 01:05, KiniaM // Na szczęście nie wiem jak to Ci braciszkowie tam działają ... i może nie chcę wiedziec ...... Co do mnie to niestety nie jestem najgorliwszą chrześcijanką . W kościółku to tylko na święta, u spowiedzi jakoś 3 lata temu [ups], i najczęściej działam wg maksymy, że : jak trwoga to do Boga .... .... i wstyd przyzna ale młodsze dziecię nawet jeszcze nie ochrzczone .... upssssss ....
06.09.09 23:48, KiniaM // Udało sie i mnie by kilka razy na Jasnej Górze. Ostatni raz byłam 2 lata temu na pielgrzymce ze świeżo upieczonym dzieciaczkiem komunijnym mojej siostry. Był to wyjazd dziękczynny i z prośbą o błogosławieństwo. Plusem tego, że byłam opiekunką, było to , że mogłam by przed samym ołtarzem w czasie mszy i świętym obrazem. Famfary , ktore rozlegają sie podczas odsłony i zasłonięcia obrazu doprowadzają mnie do lez wzruszenia. A kolanka tylko raz przecwiczyłam :)[ Na Twoich zdjęciach dostrzegam również piękne chmury:)] Pozdrawiam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz